Ustawą w kryzys: państwo na rynku nieruchomości
Niepokojem napawają koncepcje zmian prawa mające rozwiązać problemy mieszkaniowe Polaków. A narracja o winnych braku lokali nijak się ma do rzeczywistości.
Wiara, że państwo za pomocą przepisów prawa stanowionego zapewni obywatelom dobrobyt mieszkaniowy, może nas drogo kosztować. Zwłaszcza jeśli te regulacje ignorują realia społeczno-ekonomiczne, bazując wyłącznie na silnych emocjach, intuicyjnych podziałach na „dobrych” i „złych” uczestników rynku oraz zniekształconych obrazach medialnych. A przy okazji są rozwiązaniami naruszającymi zasady konstytucyjne i gwarancje ustrojowe.
Zbliżające się wybory parlamentarne, trwający okres „kampanii przedwyborczej” i towarzyszące im symptomy kryzysu gospodarczego stanowią potencjalnie niebezpieczną mieszankę wybuchową, skutkującą eksplozją populistycznych pomysłów i nieodpowiedzialnych zapowiedzi polityków. Część z nich znajdzie niestety odzwierciedlenie w projektach legislacyjnych, mając co gorsza szansę na uchwalenie i ogłoszenie.
Lansowane projekty
Szczególnym niepokojem napawają zwłaszcza koncepcje zmian prawnych dedykowane poprawie sytuacji na rynku mieszkaniowym. Tym bardziej że uzasadnione jest wrażenie, że większość jest formułowana spontanicznie i niekonsekwentnie, są niedostatecznie przemyślane, a faktyczną motywacją lansujących je projektodawców pozostaje nie tyle troska o dobrostan obywateli poparty rzetelnym rozeznaniem bieżącej sytuacji społeczno-ekonomicznej, ile dostarczenie prostej odpowiedzi na kreowane przez media wyobrażenia oraz irracjonalne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta