Każdy wabi wyborców tak, jak potrafi
Czy słuszne jest, żeby opozycja wdawała się w licytację na obietnice z PiS? Są inne możliwości wyborcze.
Należę do tych obywateli, którzy niepokoją się o wynik zbliżających się wyborów. W najlepsze trwa kampania wyborcza. Zaczęło ją PiS, lecz opozycja podjęła rękawicę i swe kampanie też rozwija. Ale jak wielu innych, nie jestem przekonany, że są skuteczne i mogą na tyle zmobilizować wyborców, by PiS przegrało.
Zwłaszcza chodzi mi o kampanię Koalicji Obywatelskiej, czyli głównie Platformy Obywatelskiej. Prowadzi ją Donald Tusk, którego trzeba pochwalić za czyste, szlachetne intencje powrotu do polskiej polityki i świetny pomysł uzyskania na nowo uznania Polaków poprzez bezpośrednie spotkania. Niewątpliwie ma za sobą kilka bardzo pracowitych miesięcy. Czy jednak widać coś więcej, niż tylko kampanię Tuska? Zapewne, prowadzi ją Igor Ostachowicz, który zapewniał mu w przeszłości też niezły piar. Tusk na spotkaniach mówi o swych posłach, też spotykających się z wyborcami, ale nic o tym nie wiemy. Obawiam się, że takie nachylenie kampanii może być niewystarczające, i to nawet wtedy, gdy Rafał Trzaskowski będzie występował razem z szefem PO.
Konkretny konkret
Najwyraźniej widać też zamysł kampanijny Tuska. Poza – na ogół mądrym i wyważonym, acz dosadnym atakiem na katastrofalne rządy PiS – kampania składa się z obietnic, ale obietnic szczególnych. Tusk unika odpowiedzi na pytania, które...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta