Tradycyjne balansowanie na krawędzi konfliktu
Serbowie i Kosowianie znów doprowadzili do kryzysu, który zagroził stabilności całego regionu.
– Wydaje się, że tym razem wina leży po stronie Prisztiny – stwierdził były szwedzki minister spraw zagranicznych Carl Bildt.
Rozruchy, których głównymi ofiarami padli węgierscy żołnierze z międzynarodowych sił pokojowych KFOR w Kosowie, wybuchły z powodu lokalnych wyborów. Te zaś były bezpośrednim skutkiem porozumień zawartych w marcu między Belgradem a Prisztiną.
Jednak Serbowie mieszkający w Kosowie inaczej je zinterpretowali. Domagali się najpierw rozszerzenia ich autonomii, a dopiero potem wyborów. Premier Kosowa Albin Kurti stwierdził, że będzie odwrotnie, za wszelką cenę postanowił przeprowadzić wybory, co doprowadziło do ich bojkotu przez Serbów. W ten sposób samorządowe władze wybrane w regionach zamieszkałych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta