Niezniszczalni herosi
Sylvester Stallone w „Królu Tulsy” i Arnold Schwarzenegger w „Fubarze”. przeżywają trzecią młodość za sprawą całkiem udanych seriali.
Na ten pociąg chce się załapać każdy, bo dzisiaj występ w telewizyjnym serialu to wcale nie krok w tył, lecz przeciwnie. Oczywiście, trzeba ostrożnie wybierać projekty, bo i złych seriali ze sławami w rolach głównych nie brakuje, krytycy znęcali się ostatnio nad „The Terminal List” (Prime Video) z Chrisem Prattem czy nad wchodzącym na ekrany „Idolem” (HBO Max) z wokalistą The Weeknd w obsadzie.
Pieniądze w telewizji wywąchali również starzy wyjadacze, którzy „comebacków” od czasów swojej świetności zaliczyli już kilka – ostatnio Arnold Schwarzenegger (lat 75) i Sylvester Stallone (76). Jeden przeżywał drugą młodość w kolejnych częściach „Terminatora”, drugi pilnuje (jako aktor i producent) złotodajnych serii „Creed” (o duchowych spadkobiercach boksera Rocky’ego Balboa) i sensacyjno-przygodowych pastiszów „Niezniszczalni”. W tych ostatnich grał też Schwarzenegger. Teraz te dwie ikony „męskiego” kina lat 80. i 90. próbują...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta