Referendum inne niż wszystkie
Połączenie wyborów do Sejmu z referendum miało zwiększyć frekwencję – i wesprzeć PiS.
Politycy wszystkich sił miesiącami przygotowywali się do parlamentarnej kampanii wyborczej w 2023 roku. Jej nowym elementem – który zmusił, zwłaszcza opozycję, do modyfikacji swojej strategii – było referendum. Po raz pierwszy odbyło się równolegle z wyborami do Sejmu i do Senatu.
Pomysł po raz pierwszy pojawił się dopiero w czerwcu tego roku, w chwili, gdy kampania PiS znajdowała się w kryzysie. Pierwotnie referendum miało dotyczyć tylko jednej kwestii – migracji. – Ta kwestia musi być przedmiotem referendum i my to referendum zorganizujemy – powiedział 15 czerwca w Sejmie prezes PiS Jarosław Kaczyński. To był ruch, który zaskoczył wtedy większość polityków opozycji.
Od tego czasu jednak koncepcja referendum znacznie się zmieniła. Nie zmieniło się jedno – referendum miało być metodą PiS na zbudowanie szkieletu kampanii, mobilizację wyborców, ale też próbą przyciągnięcia części niezdecydowanych.
W trakcie kampanii wyborczej pojawiły się również wątpliwości co do np. tajności głosowania, jeśli wyborca odmówi przyjęcia karty do głosowania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta