Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nawet Federer bił brawo

16 października 2023 | Sport | Krzysztof Rawa

Hubert Hurkacz po zaciętym finale z Andriejem Rublowem odniósł w Szanghaju siódme zwycięstwo w ATP Tour, drugie w tym roku. To dobry powód, żeby z wiarą myślał o udziale w turnieju Masters.

Przez minionych kilkanaście dni można było dostrzec, że powrót wielkiego tenisa do Państwa Środka niezmiernie sprzyjał polskim gwiazdom. Tydzień temu ważny turniej w Pekinie wygrała Iga Świątek, a teraz efektowny puchar ze wszystkimi miłymi sercu oraz kontu bankowemu przyległościami odebrał w Szanghaju Hurkacz.

Drogę do sukcesu miał niełatwą, ale mimo trudów długiej rywalizacji w powiększonym do dziesięciu dni turnieju z cyklu ATP Masters 1000, a także kilku zaciętych spotkań poprzedzających mecz o tytuł z Rublowem świetnie dał sobie radę. Znów był tym tenisistą, który w pełni potrafi czerpać z ogromnego talentu serwisowego, ma świetną kondycję oraz zachowuje chłodną głowę nawet w najgorętszych chwilach zaciętych setów.

Finał zakończył wynikiem 6:3, 3:6, 7:6 (10-8). Polak z Rosjaninem grali nieco ponad dwie godziny (to jak na trzy wyrównane sety nie jest długo), bo obaj byli nastawieni bojowo i wielu długich wymian w chińskiej hali nie oglądano.

Hurkacz nie był żelaznym kandydatem do wygranej, nie tylko z racji 17. pozycji w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12700

Wydanie: 12700

Spis treści
Zamów abonament