RODO na święta
Za dużo informacji od dzieci spowodowało, że listy do Mikołaja nie wiszą na miejskiej choince.
W bawarskim miasteczku Roth od niepamiętnych czasów dzieci piszą listy do Świętego Mikołaja i wieszają je na choince w centrum miasta. Listy jak to listy: zawierają dane osobowe nadawcy, zapewne też adresata (choć czy Święty Mikołaj ma dane osobowe, to już odrębny problem), opisują wymarzone prezenty, może czasem też zawierają jakieś historie z życia dzieci – a nie daj Boże, że dziecko np. postanowiło napisać do Świętego, że złamało nogę, więc zasługuje na większy prezent, to mamy też dane szczególnych kategorii. Słowem, takie listy to kopalnia danych osobowych. I być może właśnie troska o te dane kierowała władzami Roth, które w 2018 roku… zabroniły dzieciom wieszania listów na miejskiej choince, „bo RODO”. Biedne dzieci, które już w wieku kilku lat zaczynały żyć w przeświadczeniu, że całe zło tego świata ma na imię RODO (OK, dla nich to „Datenschutz-Grundverordnung”). Na szczęście sprawą zainteresowała się Komisja Europejska, która wytłumaczyła włodarzom Roth, że Święty Mikołaj ma prawo przetwarzać dane osobowe dzieci celem dostarczenia im prezentów, oczywiście pod warunkiem że ich rodzice nie mają nic przeciwko. W 2018 r. Komisja Europejska uratowała święta...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta