Beskidzkie szańce konfederatów
Nie trzeba Okopów Świętej Trójcy, żeby dotknąć świata konfederacji barskiej. Czasem wystarczy pojechać w góry.
Las buków i krzyży przy stuletniej kaplicy na górze Jawor, dokąd pną się wierni i turyści z Wysowej, zachwyca spokojem i ciszą. Zwłaszcza gdy lepiej zorientowani przejdą jeszcze kilkaset kroków. Za prawosławnym krzyżem, już po słowackiej stronie granicy, otwiera się bezmiar łąk łagodnie spadający w głęboką dolinę, gdzie leży Cegiełka – nieduża wieś wciśnięta między masyw Busova i graniczne pasmo Lackowej. Z sielankowego pejzażu trudno odgadnąć, że stoimy na zasłanym ciałami pobojowisku sprzed dwóch i pół wieku.
Dwór niedaleko granicy
Nawet mapa wskazuje związek okolic z konfederacją barską – Przełęcz Pułaskiego to siodło między Ostrym Wierchem i grzbietem Lackowej, zwanej także Chorągiewką Pułaskiego (w ustnej tradycji).
Wtajemniczeni wiedzą, że tuż za nowszą o półtora wieku kaplicą, na północ od leśnego duktu, stał szaniec artyleryjski, z drugiej zaś strony, wzdłuż granicy, ciągnął się obóz warowny zwieńczony kamienną basztą na szczycie Jawora.
Była to ledwie część łańcucha konfederackich okopów i fortów stojących na przełęczach przy granicy z Węgrami, od bramy Bieszczadów do Spiszu. Najbliższy z tego miejsca stał obok wsi Izby, tylko 6 km w linii prostej od szczytu Jawora – choć stąd niewidoczny, bo schowany za grzbietem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta