Jerozolima. Nowa biografia starego miasta
Każdy z nas ma swoją Jerozolimę. Własne niebiańsko idealne miejsce, własne miasto radości. Kulminację nadziei i ucieleśnienie marzeń. Prawdziwy dom, w którym będziemy żyć w zgodzie z ludzkością i siłami wyższymi, w komforcie pewności i pewności komfortu. Tylko, proszę, nie pomylcie swojej Jerozolimy z tą prawdziwą, ponieważ ta prawdziwa jest teraz w nie najlepszym stanie.
– W ogóle nie postrzegam Jerozolimy jako świętej. Czym zresztą jest świętość? Czujesz, że Stare Miasto jest najbardziej stresogennym miejscem na całym świecie. Za tym murem znajdziesz tak wielu agresywnych, niespokojnych ludzi. To miało być święte miasto, miasto miłości i dzielenia się, ale szczerze mówiąc, ja tego nie widzę – tak odpowiedziała mi przyjaciółka z Jerozolimy Amoun Sleem, gdy spytałem ją, co oznacza mieszkanie w świętym mieście. Ale potem dodała: – Jestem związana ze Starym Miastem w sposób wykraczający poza politykę i to, co ludzie czują. Nie mogę tego zmienić. Kocham je.
Tak samo napisała w swoim pamiętniku: „Nie ma nic piękniejszego od mojego domu – Jerozolimy. Mój poranny spacer po Starym Mieście ma w sobie coś magicznego”.
„...tak trudno zrozumieć Jerozolimę”
W Jerozolimie znajdziemy tego więcej, tego przyciągania i odpychania, gorąca i zimna. Przywilejem posiadania i przynależności jest krytykowanie, lekceważenie czy nawet nienawiść, ale jednocześnie miłość. Pewien przyjaciel powiedział mi, że zdaje sobie sprawę, iż jerozolimskie historie, na których wyrósł, są fikcją, ale nadal umarłby w obronie kamieni, które je zrodziły. To tylko część tego, co sprawia, że tak trudno zrozumieć Jerozolimę. Nieuchronnie pojawia się też rozdźwięk między tym, jak dana osoba...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta