Za stary żeby malować, czyli meandry dyskryminacji
Czy ograniczenie dostępu do grantów, wystaw, konkursów starszym artystom jest zgodne z prawem? Warto przeanalizować, czy można potraktować ich analogicznie jako pracowników.
Ostatnio do mojej kancelarii przyszedł zatroskany malarz. Wyglądał na około 40 lat, miał długie włosy niedbale spięte na karku, sportową postawę. Usiadł ciężko na krześle i zaczął mówić.
Chodziło o wiek, a dokładnie o dyskryminację z jaką coraz częściej spotykają się artyści na rynku sztuki jeśli przekroczą pewny próg wiekowy. Otóż, galerie sztuki, prywatne fundacje wspierające uzdolnionych artystów, instytucje finansowe, banki organizujące konkursy artystyczne, wystawy czy stypendia dla artystów, wprowadzają bardzo często kryterium wiekowe i koncentrują się na promowaniu wyłącznie młodych twórców. Z regóły granica wieku kwalifikująca do udziału w danym przedsięwzięciu to 35 lat.
M jak malarstwo
Jako przykład, mój klient pokazał mi najnowyszy fundusz Mbanku: M jak malartwo.
„To jeden z projektów strategii odpowiedzialnego biznesu mBanku. W ramach przedsięwzięcia, sprzedaliśmy klasyczne dzieła sztuki, by zbudować niezwykłą kolekcję współczesnego polskiego malarstwa. Dzięki temu aktywizujemy polski rynek sztuki, który staje się dla wschodzących polskich twórców bardziej otwarty - jesteśmy instytucją młodego pokolenia”– wyjaśniał Cezary Stypułkowski, prezes mBanku. „Spodziewamy się, że w przyszłości kolekcja mBanku znów posłuży jako pomost dla kolejnego pokolenia twórców, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta