Thorgal zaskoczył cały świat
W liceum plastycznym rysowania komiksu mi zakazano – mówi Grzegorz Rosiński, legenda polskiego i światowego komiksu. Wielka wystawa retrospektywna twórcy Thorgala potrwa w stołecznym Pałacu Kultury i Nauki od 15 czerwca do 8 września.
Przyjeżdża pan do Warszawy na wystawę „Grzegorz Rosiński. W ilustracjach”. Mówi się, że przeszedł pan na emeryturę, ale może pan jednak nad czymś pracuje?
Gdy się obijam – wyrzuty sumienia miotają mną po ścianach. Ciągle sobie obiecuję, że muszę się wziąć za robotę. Mam liczne prośby o to, żeby coś zrobić. W Polsce w związku z moją wystawą będę miał pewnie dużo innych spraw do załatwienia. Pracuję w mojej głowie bez przerwy. Ciągle za mną chodzi ilustracja książkowa, bo wyszedłem z kręgu ilustracji, gdy wcześniej zabroniono mi robić komiksy. Komiks to było bardzo „be”, coś paskudnego. W takich czasach się wychowywałem. Ale zawsze wszystko robiłem na przekór wszystkiemu. Taką mam naturę: gdy coś jest zabronione – odżywam i zaczynam widzieć swoją szansę. A jak nie mogłem robić komiksów, to przynajmniej mogłem tworzyć bohaterów i ich świat jako ilustrator książek. Tak przez dziesięć lat. Dlatego ilustracja wciąż za mną chodzi – żeby sobie poilustrować pewne sceny, pewne sytuacje. Kiedyś za mną chodziły takie ciekawostki, jak na przykład zasada kontrastu. Dlatego interesował mnie „Guliwer” Swifta czy książki Diderota.
Powiastki filozoficzne.
Tak. To mnie zawsze przyciągało. A teraz, żeby się nie zestarzeć jak głupi staruszek, myślę sobie o różnych historyjkach, które na komiks się nie nadają – oczywiście na takie komiksy, jakie teraz wszyscy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta