Afera immunitetowa na życzenie prokuratury
Ta mogła uniknąć ataku i zawczasu rozbroić immunitetową bombę. Wystarczyło poinformować, że kwestia immunitetu jest jej znana i analizowana.
Sąd pierwszej instancji odmówił tymczasowego aresztowania posła Marcina Romanowskiego, któremu prokuratura chce zarzucić popełnienie szeregu przestępstw w podczas działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Powodem odmowy pozbawienia wolności posła ma być immunitet dotyczący jego członkostwa w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Nawet jeśli prokuratura ma rację, że immunitet nie ma zastosowania w opisywanej sprawie, popełniła błąd taktyczny, który rozpętał burzę. Zamiast ukrywać sprawę, należało zawczasu powiadomić opinię publiczną o badaniu kwestii immunitetu w toczącym się postępowaniu.
Jak as z rękawa
Argument z drugiego immunitetu został wyjęty jak as z rękawa najpierw przez komentatorów w serwisie X, potem przez obrońcę posła Romanowskiego. W efekcie cała sprawa komentowana jest w atmosferze międzynarodowego skandalu. Obrońca ma oczywiście święte prawo do podnoszenia argumentów na rzecz swojego klienta. Prawo do obrony przysługuje każdemu obywatelowi. Emocje wywoływane tą obrończą strategią nie służą jednak merytorycznej debacie nad istotą problemu.
Prokuratura mogła uniknąć ataku i zawczasu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta