Węglowe zaszłości. Dłuższy dystans, większe wyzwania
Polska energetyka wciąż oparta jest na węglu. Jego udział w miksie spada, w zeszłym roku wyniósł 61 proc., podczas gdy rok wcześniej było to ok. 70 proc. Proces odchodzenia od węgla postępuje, jednak wciąż mamy do pokonania bardzo duży dystans.
Odejście od paliw kopalnych jest przesądzone. Decydują o tym zarówno kwestie środowiskowe, jak i biznesowe. Polski Instytut Ekonomiczny w raporcie opublikowanym w końcu zeszłego roku informował, że gdyby Polska pozostała przy węglu, cena energii elektrycznej na rynku hurtowym w latach 2030–2060 wzrosłaby średnio o 120 proc. w porównaniu ze scenariuszem przyspieszonego rozwoju OZE. „Kontynuacja obecnego tempa transformacji energetycznej z budową wielkoskalowej energetyki jądrowej będzie natomiast oznaczać wzrost kosztów energii o 58 proc.” – informuje PIE.
W raporcie podkreślono, że inwestycje w nieodnawialne źródła energii generują dużo niższe zyski niż inwestycje w energetykę zero- i niskoemisyjną. Wydanie jednego dolara na OZE przynosi gospodarce 150 proc. zwrotu. Średnioterminowy mnożnik wpływu inwestycji w odnawialne źródła energii na PKB, według Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wynosi 1,5. Wyższym mnożnikiem charakteryzuje się energetyka jądrowa – w tym przypadku inwestycje przynoszą zwrot w wysokości blisko 400 proc. Z kolei w przypadku inwestycji w nieodnawialne źródła energii wskaźnik waha się między 0,47 a 0,62. A to oznacza, że jest trzykrotnie niższy niż dla OZE i około ośmiokrotnie niższy niż dla energetyki jądrowej. Dodatni wpływ energetyki konwencjonalnej dla gospodarki jest niższy od poniesionych na nią wydatków.
Węgiel? To się nie spina...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta