Podbił całą Amerykę. I wygrał
Biedni i bogaci, biali i kolorowi, miasta i wsie: inaczej niż przed czterema laty zwolennicy Donalda Trumpa są dziś wszędzie.
Donald Trump nie czekał w środę rano na ostateczne potwierdzenie, że uzyskał ponad 270 głosów elektorskich, co daje przepustkę do Białego Domu. Gdy okazało się, że wygrał w Georgii, Pensylwanii i Karolinie Północnej, trzech spośród siedmiu wahających się stanów, wystąpił z przemówieniem zwycięzcy w swoim sztabie w Palm Beach na Florydzie.
– Jestem przekonany, że zbudowaliśmy największy ruch wszech czasów. Czegoś podobnego nie było w historii Ameryki, a być może na świecie – oświadczył.
Większośc głosujących
Zaraz potem dane z Wisconsin, kolejnego wahającego się stanu, potwierdziły, że to on będzie 47. prezydentem USA. Układ, w którym przywódca kraju przegrywa walkę o reelekcję, ale po upływie jednej kadencji znów zdobywa Biały Dom, nie był widziany w Stanach od 120 lat.
Ale niezwykła jest też skala tego zwycięstwa. Ostateczne dane będą znane dopiero po podliczeniu całości głosów korespondencyjnych, ale wszystko wskazuje na to, że inaczej niż w 2016 roku, kandydat republikanów pokonał swoją rywalkę, także gdy idzie o liczbę Amerykanów, którzy go poparli, a nie tylko w głosach elektorskich. W 90 proc. hrabstw,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta