Pasja i braterstwo
Anglicy eliminacje mundialu zaczęli od dwóch zwycięstw, ale czy z Thomasem Tuchelem u steru mają szansę wygrać w końcu jakiś ważny turniej?
Debiut Tuchela można uznać za udany, choć trzeba pamiętać, że Anglicy rywalizowali na Wembley tylko z Albanią (2:0) i Łotwą (3:0), czyli przeciwnikami zajmującymi odpowiednio 65. i 140. miejsce w rankingu światowej federacji (FIFA). Zrobili dwa pierwsze kroki na przyszłoroczne mistrzostwa świata, nie gubiąc rytmu, ale w ich przypadku celem jest przecież nie sam awans, ale powrót z USA, Kanady i Meksyku z pucharem. Tuchel tego nie ukrywa i już zaczyna budowę zespołu na mundial.
Te dwa zwycięstwa, choć przybliżające do celu, miały jednak smak słodko-gorzki. Kiedy Anglicy grali z Łotyszami, na czterech innych stadionach trwała zacięta walka między europejskimi potęgami o awans do półfinału Ligi Narodów. Anglii wśród nich nie było, bo dopiero jesienią wróciła do najwyższej Dywizji. Na zapleczu elity musiała się bić z Grecją, Irlandią i Finlandią.
Zdjąć klątwę
Tuchel zapowiadał, że chce, by jego reprezentacja grała ofensywnie i atrakcyjnie. Budziła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta