Czy chińskie OZE uratują świat przed katastrofą klimatyczną
Chiny mają potencjał, aby inspirować do rozwoju czystej energii, ale odchodzenie od węgla przychodzi im z trudem. Kraj odczuwa konsekwencje kryzysu klimatycznego, ale to nie znaczy, że chce przewodzić walce ze zmianami klimatycznymi.
Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu drastycznie zmienił oblicze amerykańskiej polityki klimatycznej. Choć nadużyciem byłoby stwierdzenie, że administracja prezydenta Joe Bidena podejmowała wyłącznie korzystne dla klimatu decyzje – to właśnie za jego kadencji USA, będące największym producentem ropy naftowej, osiągnęły rekordowy poziom jej produkcji, a w 2022 r. stały się też największym globalnym eksporterem skroplonego gazu ziemnego (LNG). W tym samym roku branża paliw kopalnych otrzymała też od rządu największe dotacje od 2010 r.
Jednocześnie jednak Biden wprowadził ustawę o redukcji inflacji (ang. Inflation Reduction Act, IRA), w ramach której proponowano wsparcie czystych technologii, głównie za pomocą ulg podatkowych oraz subsydiów. W ciągu dekady na ten cel rząd zdecydował się przeznaczyć 369 mld dol. Naukowcy z Uniwersytetu Princeton w badaniu z 2023 r. ocenili, że realizacja założeń ustawy w ogromnym stopniu wesprze redukcję krajowych emisji, podwajając dotychczasowe tempo, choć konieczne będzie wdrożenie dodatkowych działań, aby osiągnąć cele klimatyczne do 2030 r.
Nowa administracja wstrzymała finansowanie programów realizowanych w ramach IRA, a prezydent od początku swojej kadencji konsekwentnie odchodzi od walki z kryzysem klimatycznym. Po raz drugi wycofał USA z porozumienia paryskiego, zapowiadając też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
