Chiny – USA: walka o wszystko
Xi zaskoczył Trumpa. W odpowiedzi na karne cła odpłacił Ameryce pięknym za nadobne. Z tego pojedynku może wyjść tylko jeden zwycięzca.
Na pierwszy rzut oka Chiny mają tu dużo więcej do stracenia od Stanów Zjednoczonych. W minionym roku Amerykanie sprowadzili chińskie produkty za 440 mld dol., podczas gdy Chińczycy kupili amerykańskie dobra za 144 mld dol. Wojna handlowa, która dobiłaby tę wymianę, powinna więc być o wiele bardziej dotkliwa dla Pekinu niż dla Waszyngtonu.
Mimo to zaraz po ogłoszeniu przez Donalda Trumpa karnych, 34-procentowych ceł (oprócz już wcześniej istniejących), chińskie władze zapowiedziały, że wprowadzają lustrzane opłaty na import z USA. – Będziemy walczyć do końca – można było usłyszeć w chińskiej stolicy. Trump, który spodziewał się, że doprowadzi Xi do stołu negocjacyjnego, zareagował ze wściekłością. Jeśli Chińczycy nie wycofają się ze swojej decyzji, Amerykanie 9 kwietnia wprowadzą kolejne, zaporowe cła w wysokości 50 proc. Wówczas z obecnych 65 proc. średnie opłaty pobierane od chińskich towarów sprowadzanych do USA podskoczą aż do 115 proc.
Cel Ameryki
Ryan Hass, jeden z najbardziej szanowanych amerykańskich sinologów związany z Brookings Institution, uważa jednak, że Xi Jinping się nie cofnie. A to oznacza, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
