A może już czas na rewizję podejścia do wolności słowa?
Męczy mnie lektura, którą pochłonęłam kilka miesięcy temu, a którą przypomniała mi ostatnia debata prezydencka. Chodzi o to, co dobrze chwyta w debacie publicznej i o to, czy wszystko powinno być w niej dozwolone.
To książka o wyobrażonym pojawieniu się Adolfa Hitlera we współczesnym świecie – z mediami społecznościowymi, zmęczeniem poprawnością polityczną i pogonią za rozrywką. Rzecz dzieje się już w XXI wieku. Hitler budzi się w Berlinie. Wciąż jest nazistą. Zderzenie tego, co myśli i mówi, ze współczesnym niemieckim społeczeństwem wywołuje uśmiech. Ale szybko okazuje się, że to on zdobywa przewagę. Nikt nie traktuje go poważnie, za to biznes rozrywkowy doskonale wykorzystuje go do zarabiania pieniędzy. Trafia do popularnego programu telewizyjnego. Początkowo dostaje zakaz „mówienia o Żydach”. Ale i to powoli się rozmywa. Jeśli popada w kłopoty, zawsze z nich wychodzi. Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że to oznacza wycofanie się. Wręcz przeciwnie, jego nazistowskie wypowiedzi są i śmieszne, i w jakiś upiorny sposób logiczne. A przede wszystkim przyciągające. Podobają się. Coraz większa publiczność chce go oglądać. I poglądy, które nie miały prawa zaistnieć w debacie publicznej jeszcze kilka lat wcześniej, normalizują się.
Czytałam tę książkę z zawstydzeniem. Jej tytuł to „On wrócił”. Autorem jest Timur Vermes. Okładka nie pozostawia wątpliwości, kto wrócił. Biała. Z lekko wypukłym mazem grzywki ułożonej na bok. Tytuł układa się w wąsik. Nie wyobrażałam sobie, że wyjmę tę książkę w metrze czy w kawiarni. Samo czytanie o Hitlerze „dla rozrywki” wydawało mi się, jak czytanie „Mein...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)