Od 34,3 do 26,3 godzin tygodniowo? Fakty i mity o skracaniu czasu pracy
Zanim zaczniemy reformować tydzień pracy, warto zacząć od egzekwowania już istniejących przepisów. 34,3 godziny tygodniowo – ten ustawowy limit jest dziś tylko iluzją.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ogłosiło w maju rozpoczęcie pilotażowego programu skrócenia czasu pracy. Brzmi jak obietnica nowoczesności, odpowiedź na potrzeby nowego pokolenia, wygląda na ukłon w stronę work-life balance. Przedstawiane propozycje – czterodniowy tydzień pracy, skrócenie dziennego wymiaru godzin czy dodatkowe dni wolne – brzmią atrakcyjnie. Ale jak zwykle, diabeł tkwi w szczegółach.
Jako prawniczka specjalizująca się od ponad dwóch dekad w prawie pracy, w szczególności w czasie pracy, postanowiłam przeliczyć, co tak naprawdę oznacza skrócenie tygodnia pracy z punktu widzenia przepisów i liczb. Na konkretnych liczbach łatwiej będzie o tym dyskutować.
1784 godziny
W 2025 roku – przy pięciodniowym tygodniu pracy, 249 dniach do przepracowania i 116 dniach wolnych, w tym 14 świętach państwowych i kościelnych, i założeniu, że pracownik ma prawo do 26 dni urlopu wypoczynkowego – roczny wymiar czasu pracy wynosi 1784 godzin. To średnio 34,3 godziny tygodniowo. To mniej niż obecny ustawowy czas pracy we Francji (35 h). A gdybyśmy przeszli zgodnie z planami Ministerstwa Pracy na czterodniowy tydzień pracy? Roczny wymiar czasu pracy w 2025 roku wyniósłby 1368 godzin, a średni tygodniowy czas pracy spadłby do 26,3 godzin.
Te wyliczenia dowodzą, że już teraz – formalnie – pracownicy w Polsce nie powinni przekraczać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)