Polityczne kibolstwo ma sens
Doszliśmy do momentu, w którym każdy polityk, tak z PiS, jak i z PO, jest teflonowy dla swojego elektoratu.
Ostatnie zarzuty wobec Karola Nawrockiego niewiele zmienią w tej kampanii. Piszę „niewiele”, bo oczywiście kolejna porcja oskarżeń o szemrane związki Nawrockiego ze światem przestępczym może wpłynąć na decyzję tych, których głosów potrzebuje Rafał Trzaskowski. Chodzi rzecz jasna o elektorat niezdecydowanych. To o ich mobilizację toczy się gra. Stąd niedawne wiecowe przeprosiny Donalda Tuska za brak obiecanych reform rządowych czy cytowanie przez premiera tak patologicznych postaci jak Jacek Murański. Jest to zabieg ryzykowny, no ale przecież ryzykowne było też „piwo z Mentzenem”. Spotkanie Radosława Sikorskiego i Trzaskowskiego z liderem Nowej Nadziei mogło przecież zniechęcić wyborców lewicy i zmobilizować antyplatformerską część Konfederacji.
Oskarżenia o związki Karola Nawrockiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
