Bez dowodów nie będzie sprawy
Co stałoby się gdyby Sean Combs odpowiadał przed sądem w Polsce?
Proces Seana Combsa dotyczył granic między przemocą a „toksyczną relacją”, między brakiem zgody a społeczną presją, między tzw. freak-offami a przyjęciami z udziałem…
Sean „Diddy” Combs to artysta, producent, biznesmen. Dziś oskarżony, a nawet częściowo skazany za udział w przestępstwach o charakterze seksualnym.
O jego procesie było głośno nie tylko ze względu na zarzuty. Proces był w istocie sprawą o granice między tzw. freak-offami a zorganizowanym procederem przyjęć z udziałem… No właśnie, kogo? Pracownic seksualnych zainteresowanych świadczeniem usług czy koleżanek, dziewczyn i partnerek zmuszanych do udziału w imprezach o charakterze seksualnym?
Ława przysięgłych uniewinniła oskarżonego od najcięższych zarzutów, w tym handlu ludźmi i kierowania przestępczą strukturą, ale uznała za winnego organizowania przewozów kobiet do innych stanów w celu ich seksualnego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)