Cła Trumpa. Linie lotnicze i producenci liczą straty
Ryanair grozi, że jeśli wejdą w życie cła na samoloty, to nie odbierze swoich boeingów. Dla Embraera 50-proc. taryfa oznacza straty jak z pandemii Covid-19. A LOT wybrał rozwiązanie, które pozwoli ominąć skutki wojny celnej.
W stosunkach handlowych między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi zostało nieco ponad tydzień niepewności co do tego, czy ostatecznie Bruksela nałoży 30 proc. cła odwetowe na import z USA. A skoro Boeing jest największym amerykańskim eksporterem, to stał się oczywistym celem takiego odwetu razem z samochodami, wyrobami chemicznymi i plastikowymi.
Tak naprawdę jeszcze nie wiadomo, czy i jakie cła będą obowiązywały przy dostawach airbusów i boeingów wysyłanych przez Atlantyk. Airbus jest tutaj w lepszej sytuacji, ponieważ ma fabrykę w Stanach Zjednoczonych. Natomiast Komisja Europejska od początku nie ukrywała, że Boeinga produkującego tylko w USA oszczędzać nie zamierza.
– Linie lotnicze i leasingodawcy płacą za samolot w momencie odbioru, a przy obecnej nieprzewidywalności polityki handlowej Stanów Zjednoczonych bardzo trudno powiedzieć, jakie będą transatlantyckie relacje handlowe i czy, kiedy oraz jakie cła będą nałożone na samoloty pasażerskie – ocenia sytuację Dominik Sipiński, ekspert rynku lotniczego z ch-aviation. Jego zdaniem szacowanie wpływu długoterminowego jest w tej chwili niemożliwe. – Cła niewątpliwie mogą jednak skłonić niektóre linie do wstrzymania dostaw, a to pogorszy i tak już problematyczny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
