Walka z greenwashingiem nie kończy się na jednym przepisie
Zapowiedzi wycofania przez Komisję Europejską projektu dyrektywy Green Claims nie oznaczają, że biznes może sobie pozwolić na komunikowanie swoich działań środowiskowych w oderwaniu od realnie podejmowanych zmian w modelach biznesowych.
Zwrot w podejściu Komisji Europejskiej do kwestii związanych z klimatem, środowiskiem i biznesem w ostatnich miesiącach wiąże się m.in. z ograniczaniem zakresu podmiotów objętych przyjmowanymi w poprzedniej kadencji przepisami mającymi wspierać realizację europejskiego Zielonego Ładu.
W przypadku dyrektywy mającej zwiększać wiarygodność oświadczeń środowiskowych firm mamy do czynienia z pomysłem na wycofanie się z dalszych prac nad regulacją – i to na dość zaawansowanym etapie. Możliwość wycofania się z prac nad finalną wersją regulacji z Parlamentem i Radą budzi spore emocje, ale warto pamiętać, że (na chwilę pisania niniejszego artykułu) mamy do czynienia z zapowiedzią, a nie formalnym wycofaniem dokumentu.
Zmiana ta – nawet jeśli nastąpi – nie powinna jednak stanowić wymówki do tego, by nie komunikować swojego wpływu na środowisko w przejrzysty sposób. Równie ważne jest to, by prezentowane, pozytywne zmiany nie miały marginalnego charakteru, ale dotyczyły rdzenia działalności biznesowej. Rezygnacja z nowej, unijnej dyrektywy nie oznacza braku narzędzi umożliwiających kontrolowanie deklaracji biznesu w zakresie jego wpływu na planetę. Co więcej, walka z greenwashingiem to nie tylko europejski, ale globalny trend.
Urząd mówi „sprawdzam”
Zacznijmy jednak od naszego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)