System karmi się procedurami i kradnie współpracę z pacjentem
Człowiek potraktowany z empatią często bardziej otwarcie mówi o swoich objawach. A wtedy łatwiej postawić diagnozę i wdrożyć odpowiednie leczenie – mówi dr Tadeusz Oleszczuk, ginekolog, lekarz holista, autor książek o tematyce zdrowotnej.
Czy w polskim systemie ochrony zdrowia jest w tej chwili miejsce na empatię ze strony lekaza?
Niestety – jest słabo. A przecież empatia, wczucie się w oczekiwania pacjenta jest podstawą, a nie dodatkiem. Uważam, że rolą lekarza jest też edukacja, żeby pacjent więcej wiedział o swojej chorobie, bo strach ma wielkie oczy. W szczególności dotyczy to pacjentów onkologicznych. Strach, obawy, niesamowicie im utrudniają życie. Zauważyłem, że osoba, która wie, w jakim jest stanie, wie, co ją czeka i jakie ma rokowania, leczy się lepiej i skuteczniej. Rozumie, że zostanie zrobione wszystko, aby często nawet mogła wrócić do normalnego życia.
Kiedyś policzyłem, że żeby wystawić receptę czy skierowanie, muszę się przeklikać przez 17 okienek. A gdzie przestrzeń na holistyczne wysłuchanie pacjenta? Kiedy lekarz ma 10 minut na wizytę, to co zdąży zrobić? Proszę popatrzeć, ilu pacjentów przyjmuje lekarz na przykład w poradni onkologicznej? To jest taśma. A z drugiej strony – mamy dużo prac naukowych, które mówią, że empatia zwiększa zaufanie pacjenta i lepsze zrozumienie przez niego zaleceń. Kiedyś sam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
