Wołam ciebie ja, brzoza
Dlaczego instytucja, która tak długo opierała się politycznej wojnie, dokonała na koniec samokompromitacji?
Lubię książki Yuvala Noaha Harariego, który potrafi lapidarnie tłumaczyć rzeczywistość. Definiuje człowieka jako tego z gatunku zwierząt, któremu dzięki stworzeniu relacji społecznych, umiejętności współpracy i podziałowi ról udało się rozwinąć cywilizację. Tak się złożyło, że Harari przyszedł mi do głowy, gdy zastanawiałem się nad tym, co się dzieje w naszym wymiarze sprawiedliwości po awanturze w Trybunale Stanu.
Ale po kolei: wróciłem z regat, w których pływałem z dwunastoma nieznanymi mi mężczyznami. Przez tydzień nie doszło do żadnego spięcia. Zastanawiając się, dlaczego, uzmysłowiłem sobie, że w ogóle nie rozmawialiśmy o polityce. Każdy miał inne poglądy, ale to nie miało znaczenia, bo liczyła się tylko woda i wiatr. Zapewne gdybyśmy zasiedli przed telewizorem i komentowali bieżące wydarzenia, doszłoby do scysji, co wskazuje, że podstawą naszej narodowej niezgody nie jest to, jacy jesteśmy, tylko poglądy, których odmienności nie potrafimy uszanować. Gdy ktoś myśli inaczej, zrywamy komunikację i reagujemy agresją i nienawiścią.
Wolę być prawnikiem
Dlatego gdy ktoś mnie pyta, dlaczego nie próbuję szczęścia w polityce, tłumaczę, że nie bawią mnie awantury,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)