Gaza: problemy z planem Trumpa
Hamas ma natychmiast pójść na ustępstwa, a Izrael może spełni w przyszłości warunki porozumienia. Do pokoju jeszcze daleko.
„Historyczny dzień dla pokoju”, może jeden z „najważniejszych w historii cywilizacji” – ogłosił w poniedziałek wieczorem polskiego czasu prezydent USA po rozmowach z premierem Izraela. Pokój ma zapanować nie tylko w Strefie Gazy, gdzie wojna rozpoczęta wielkim atakiem terrorystycznym Hamasu trwa od prawie dwóch lat, ale i w całym regionie.
Donald Trump od dawna zapowiadał budowę nowego Bliskiego Wschodu, w którym Izrael miałby normalne stosunki z państwami arabskimi, zapewniające nieskrępowane prowadzenie interesów. A nawet szerzej – normalizacja stosunków z Izraelem miałaby objąć również państwa muzułmańskie spoza regionu (w ostatnich rozmowach uczestniczyły także Indonezja i Pakistan, które nie utrzymują stosunków dyplomatycznych z Izraelem).
Szansa na państwo palestyńskie?
Do zapowiedzi wielkich zmian trzeba jednak podchodzić ostrożnie. 20-punktowy „wszechstronny plan prezydenta Donalda Trumpa zakończenia wojny w Gazie”, który przedstawiono w poniedziałek, jest bardzo ambitny i dalekosiężny.
Plan zawiera sporo pułapek, zwłaszcza dla Hamasu. Ale i elementów nie do przyjęcia dla Izraela. Premier Beniamin Netanjahu zapewnił co prawda, że popiera plan Trumpa, i nazwał prezydenta „najlepszym przyjacielem, jakiego Izrael kiedykolwiek miał w Białym Domu”, ale zachwalał publicznie tylko to, co jest równoznaczne z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
