Eufonie stały się silną marką
Nasz festiwal może być wsparciem dla polskiej racji stanu, bo kultura naszego regionu to nie jakieś peryferie Rosji, ale rdzeń europejskiej tożsamości – mówi Robert Piaskowski, dyrektor Narodowego Centrum Kultury.
Festiwal Eufonie miał wedle początkowych założeń przybliżać kulturę i tradycje naszego regionu. Ale czy w obliczu sytuacji politycznej w 2025 r. ma też stanowić próbę pokazania jedności Europy Środkowo-Wschodniej?
To bardzo ważne pytanie. Gdy tworzyliśmy Eufonie, nie chodziło nam o powstanie kolejnego warszawskiego festiwalu, ale o ideę o wymiarze makroregionalnym, która ma istotne znaczenie dla dyplomacji środkowoeuropejskiej. Chcieliśmy być nie tylko platformą dla kultury światowej, ale też pokazywać głos własny, kanon polski i środkowoeuropejski. Uważamy, że ten festiwal może być wsparciem dla polskiej racji stanu, że kultura naszego regionu to nie jakieś peryferia Rosji, ale rdzeń europejskiej tożsamości. Dlatego w festiwalowym programie znajdziemy oczywistości, w tym Chopina, którego wpływ na Europę chcemy akcentować. Jest rzecz jasna Szymanowski jako mistrz dialogu z Europą i źródło nowoczesności w muzyce polskiej. A także Lutosławski, Penderecki czy Górecki – twórcy, którzy w XX wieku podejmowali tematy i doświadczenia wojny, totalitaryzmu i duchowości w kontrze do rosyjskiej kulturowej dominacji. Chcemy podkreślać, że w naszym regionie następowała nieustanna wymiana myśli i idei, stąd mocno akcentujemy w obecnej edycji narodowe relacje rodzeństwa Bacewiczów-Bacevičiusów czy z okazji 150. rocznicy urodzin przybliżamy artystę Mikalojusa Konstantinasa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)