Gdzie są chłopcy z tamtych lat
ROZMOWA
Władimir Bukowski -- organizator opozycji demokratycznej w ZSRR, więzień sumienia, autor książki "Moskiewski proces. Dysydent w archiwach Kremla"
Gdzie są chłopcy z tamtych lat
Kiedy był pan ostatni raz w Moskwie?
Władimir Bukowski: Pięć lat temu. Nie mam tam nic specjalnego do roboty, a gdy przed dwoma laty zaprosił mnie do Moskwy jeden z banków -- nie otrzymałem wizy.
-- Jakie ma pan obecnie obywatelstwo?
Brytyjskie.
Długo był pan bezpaństwowcem, ale teraz rosyjskie władze może byłyby skłonne przypomnieć sobie o panu.
W 1992 roku otrzymałem taką ofertę, ale odmówiłem.
Jakie wrażenie zrobiła na panu Moskwa, kiedy przyjechał tam pan w 1991 r. po piętnastu latach nieobecności, odkąd wsadzono pana w kajdankach do samolotu i wysłano na Zachód bez prawa powrotu?
Wtedy to była ruina; wszystko wyglądało tak, jakby strategiczne amerykańskie siły powietrzne zbombardowały miasto. Teraz jest inaczej, ale to już nigdy nie będzie tamta Moskwa, którą pamiętam.
Nie ten Arbat, nie ten plac Puszkina, gdzie pan mieszkał, nie ten pomnik Majakowskiego, pod którym odbywały się pierwsze demonstracje antysowieckie?
Ocalało trochę starych niedużych kamieniczek, ale całość przygniotła koszmarna architektura...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta