Widz sam płaci
DYSKUSJA
Co należy powiedzieć o polskiejoperze
Widz sam płaci
JACEK MARCZYńSKI
Czy naprawdę jest już tak źle, że gorzej być nie może? To pytanie krążyło pomiędzy dyskutantami niedawnej ogólnopolskiej konferencji muzykologicznej zorganizowanej przez poznańską Akademię Muzyczną i Uniwersytet Adama Mickiewicza. Jednym z podstawowych tematów była aktualna sytuacja teatrów operowych w Polsce. I choć w dyskusji postawiono wiele trafnych diagnoz, fakt, iż zdominowali ją teoretycy-naukowcy a nie praktycy, sprawił, że o wielu problemach polskiego teatru, niestety, nie powiedziano.
Czym jest w ogóle teatr? Jeśli za punkt wyjścia przyjąć twierdzenie prof. Janusza Łętowskiego, że teatr jest tam, gdzie publiczność, to mimo wszystko w Polsce możemy pozwolić sobie na odrobinę optymizmu. Kilkanaście tysięcy widzów przybyło na ubiegłoroczne trzy spektakle "Aidy" zaprezentowane przez Operę Wrocławską w Hali Ludowej, a wielu chętnych musiało odejść od kas lub kupić bilety od koników. Równie tłoczno było na tym samym spektaklu w Katowicach. W Kielcach wystawienie "Strasznego dworu" stało się lokalnym świętem, w Warszawie dwa mało rozreklamowane wykonania elitarnego przecież dzieła, jakim jest "Semiramida", zgromadziły komplet na sali Teatru Narodowego.
Spektakl jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta