Na pięć minut przed pokojem
ANALIZA
Irlandczycy -- i ci z północy, i ci z republiki -- nigdy nie wyrzekli się myśli o jednej Irlandii. I trudno im się dziwić. Na domiar złego katolicy z U lsteru zawsze czuli się dyskryminowani przez władze brytyjskie, i do niedawna rzeczywiście byli. Ale katolików jest w Ulsterze za mało. Przewagę liczebną mają tam protestanci, potomkowie dawnych szkockich o sadników, a oni z kolei nie chcą żyć w Irlandii.
Na pięć minut przed pokojem
TERESA STYLI ńSKA
W Irlandii Północnej dzieją się rzeczy przedziwne. Rozmowy na temat przyszłości prowincji, które od 21 miesięcy toczyły się ze zmiennym powodzeniem, na ogół jednak niemrawo -- więcej w nich było przerw niż spotkań -- naraz nabrały tempa. Przywódcy katolików i protestantów, a także przedstawiciele rządów z Londynu i Dublina całe dnie spędzają w zamku Stormont w Belfaście, siedzibie brytyjskich władz Ulsteru. Co prawda pewne przeszkody -- jakie, tego nie ujawniono -- uniemożliwiły opublikowanie projektu pod koniec ubiegłego tygodnia, tak jak planowano, ale i tak wszyscy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta