Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Służba na ziemi niczyjej

07 kwietnia 1998 | Świat | JK

POŁUDNIOWY LIBAN

Międzynarodowe siły pokojowe utworzone po to, by nadzorować wycofanie wojsk izraelskich, od 20 lat czekają na pokój, którego mają strzec

Służba na ziemi niczyjej

JAROSłAW KOCISZEWSKI

z południowego libanu

Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy po przekroczeniu granicy izraelsko-libańskiej, są niezliczone punkty kontrolne i bramki rozrzucone wzdłuż wąskich, zniszczonych dróg wijących się na zielonych zboczach gór na południe od rzeki Litani. Tu nie ma linii frontu, a o statusie danego kawałka ziemi można się zorientować po mundurach żołnierzy odpowiedzialnych za kolejne posterunki. Są tu więc Izraelczycy, przedstawiciele współpracującej z państwem żydowskim tzw. Armii Południowego Libanu, wojskowi legalnej armii Libanu oraz żołnierze w błękitnych hełmach, czyli siły pokojowe ONZ - UNIFIL.

I zraelczycy kontrolujący szeroką na 12 kilometrów strefę buforową w południowym Libanie zadowalają się obserwowaniem sytuacji z fortyfikacji zbudowanych na górujących nad okolicą wzniesieniach. Kontakt z żołnierzami armii państwa żydowskiego kończy się po przekroczeniu granicy niedaleko kibucu Rosz Hanikra nad Morzem Śródziemnym. Znudzeni wartownicy i wartowniczki bez pośpiechu sprawdzają dokumenty i przepustki -- dziennikarz z zagranicy musi podpisać zobowiązanie, że...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1355

Spis treści
Zamów abonament