Każdy ma prawo do obrony
Sprawa polska
Każdy ma prawo do obrony
Obowiązek poszanowania zasady tzw. równości broni i prawa do kontradyktoryjnego postępowania wymaga umożliwienia oskarżonemu obecności na rozprawie odwoławczej i polemizowania z argumentami prokuratora.
Sprawę A. B. , który wygrał w Strasburgu proces z Polską, "Rz" relacjonowała na bieżąco. Przypomnijmy więc tylko najważniejsze fakty i skoncentrujmy się na uzasadnieniu orzeczenia Trybunału.
A. B. , pozostający warunkowo na wolności, został skazany 25 listopada 1992 r. na trzy lata pozbawienia wolności za usiłowanie kradzieży samochodu.
Sąd wojewódzki 21 kwietnia 1993 r. nie uwzględnił jego wniosku o umożliwienie osobistego udziału w rozprawie apelacyjnej, uważając, iż nie jest niezbędny, skoro szczegółowo przedstawił swoje racje przed sądem pierwszej instancji, a w apelacji wyczerpująco zarzuty dotyczące wyroku skazującego. Ponadto uznał, że miał wystarczająco dużo czasu, aby dalsze argumenty przedłożyć na piśmie.
Rozprawa odbyła się 10 maja 1993 r. , z udziałem prokuratora, który uważał, iż zaskarżony wyrok należy utrzymać. Sąd apelacji A. B. nie uwzględnił.
W skardze do Komisji A. B. zarzucał, że proces był nierzetelny i sprzeczny z zasadą równości broni (art. 6 ust. 1 wpołączeniu zust. 3 lit. ckonwencji) .
Komisja jednogłośnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta