Nie mamy już czasu na eksperymenty
PRYWATYZACJA
Trzeba od razu prywatyzować dobrze, czyli tak, by przedsiębiorstwa mogły ulegać szybkiemu wzmocnieniu
Nie mamy już czasu na eksperymenty
JAN S ZOMBURG
Znaczny spadek cen akcji na polskim i zagranicznych rynkach kapitałowych zrodził pytanie, czy w tych warunkach nie lepiej byłoby odłożyć prywatyzację na później, na tzw. lepsze czasy. Pytanie to wynika z patrzenia na prywatyzację jedynie przez pryzmat maksymalizacji wpływów budżetowych, przy pominięciu najważniejszego jej celu -- poprawy efektywności działania przedsiębiorstw i konkurencyjności polskiej gospodarki.
Warto przypomnieć, że kiedy na przełomie lat 80. i 90. byliśmy u progu zagospodarowywania naszej wolności, patrzyliśmy na prywatyzację zupełnie inaczej. Miała ona być rękojmią sprawnej gospodarki i demokracji. O maksymalizacji wpływów budżetowych nikt wówczas nie myślał. Prywatyzację postrzegaliśmy jako kluczową drogę do lepszego ustroju -- zarówno w sensie ekonomicznym, jak i społeczno-politycznym. Wierzyliśmy, że prywatyzując gospodarkę, spełnimy najważniejszą przesłankę wprowadzenia jej na drogę trwałego rozwoju. Budżetowe myślenie o prywatyzacji wylansowane zostało dopiero w 1994 r. przez koalicję SLD -- PSL. Przede wszystkim jako kontrargument przeciw zarzutom o jej spowolnienie (w sensie liczby prywatyzowanych przedsiębiorstw) .
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta