Tygrys z Madrasu
Viswanathan Anand, arcymistrz szachowy, drugi na liście rankingowej FIDE
Tygrys z Madrasu
FOT. AUTOR
Jest pan pierwszym w historii reprezentantem Azji i zarazem kraju uznawanego za ojczyznę szachów, który walczył o tytuł mistrza świata. Chyba najwyższy już czas, by wreszcie sięgnąć po szachową koronę.
Viswanathan Anand: Też tak myślę. Jednak trudno się na to specjalnie nastawiać. Kiedy FIDE podaje dokładną datę i miejsce - niedawno dowiedziałem się, że to jest czerwiec, Las Vegas - zaczynam o tym myśleć. Ciągle czekam na swoją szansę.
W jakich okolicznościach zetknął się pan z szachami?
Nauczyłem się grać od mojej mamy. Miałem wtedy 6 lat.
Dlaczego gra pan szachy?
Po prostu to lubię. Chciałbym dać panu dłuższą, bardziej wyczerpującą odpowiedź. Ale ta narzuca się natychmiast - po prostu lubię szachy.
Przez kilka lat przebywał pan z rodzicami na Filipinach...
Mój ojciec jest inżynierem specjalizującym się w kolejnictwie i pracował tam jako konsultant. To był czysty przypadek, że pojechaliśmy na Filipiny. Nie miało to nic wspólnego z szachami.
Czy rodzice panu pomagali?
Tak, bardzo. Najczęściej jest tak, że dzieciom. które grają w szachy, rodzice mówią, że najważniejsza jest nauka. Moi rodzice...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta