Krematorium
Krematorium
RYS. FRANCISZEK MAŚLUSZCZAK
MICHAŁ WELLER
W chruszczowowskiej erze polepszania warunków bytowych ludności zapadła decyzja, żeby zbudować w Leningradzie krematorium. Ogłoszono otwarty konkurs, w którym zwyciężył projekt niemiecki. Może był to przejaw braku krytycyzmu wobec zachodnich wzorów, a może doceniono niemiecką fachowość w budownictwie krematoryjnym. Najpewniej jednak ojcowie miasta liczyli na to, że za państwowe pieniądze pojadą do Niemiec, oczywiście celem wymiany doświadczeń i pobrania łapówek w dojczmarkach.
Tamci wystawili krematorium - radość dla oczu. Zielone gazony, białe budynki, kwadratowy komin - ostatni krzyk mody we współczesnej architekturze. W przemówieniach położono nacisk na korzyści ze współpracy międzynarodowej, na troskę partii o poziom życia narodu, przy wtórze oklasków przecięto czerwoną wstęgę, i uroczyście oddano do użytku kolejny obiekt siedmiolatki.
Ale przecież sam nieboszczyk przez komin się nie ulotni. Trzeba znaleźć odpowiedni personel.
Okazało się jednak, że to nie takie proste. Zgonów jest aż nadto, więc porządnych cmentarzy też nie dla wszystkich wystarcza. Zwyczajny zaś grabarz w zupełności odpowiada wizerunkowi beztroskiego pijaczka z Szekspira, minus poprawka na brytyjski poziom cywilizacji. To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta