Osobowy z Prisztiny 14. 40
Tysiące Albańczyków pod gołym niebem. Następni ciągle przybywają.
Osobowy z Prisztiny 14. 40
ODSPECJALNEGOWYSłANNIKA "RZ"
PAWEł RESZKA
ze skopje
Kiedy wypełniony uchodźcami pociąg przetaczał się przez granicę z Macedonią, Fadil, mieszkaniec Prisztiny, musiał poczuć, że jest bezpieczny. Brudni i wymęczeni ludzie wychodzili z wagonów i dołączali do innych -- tak samo brudnych i tak samo głodnych Albańczyków koczujących od kilku dni na rozległej łące. Fadil nie był jednak bezpieczny.
Zachwiał się zaraz po wyjściu z wagonu i upadł. Twarz mu poczerwieniała, z oczu pociekły łzy, z ust ślina. Ludzie stłoczyli się dookoła niego, ale nikt nie potrafił mu pomóc. Około 50-letni, postawny mężczyzna umierał na ich oczach. Ktoś próbował sztucznego oddychania, ktoś inny podniósł mu nogi do góry. Wszystko na próżno. Twarz Fadila czerwieniała coraz bardziej, jego ciało miotało się w konwulsjach. Uratował go albański lekarz, który wysiadł ztego samego pociągu. Po kilkunastu minutach nawiązał kontakt z chorym.
-- Jak masz na imię? -- Fadil. -- Skąd...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta