Bomba megabitowa
Bomba megabitowa
STANISłAW LEM
Poniższy esej jest skrótem rozdziału zamykającego moją książkę "Bomba megabitowa", która właśnie ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego. Tytuł, wzięty z wydanej w 1964 roku "Summy technologicznej", upływ czasu rozszerzył nieco w znaczeniu. Podówczas miałem na myśli przede wszystkim wykładniczy wzrost zsumowanych danych nauki, przede wszystkim jej gałęzi ścisłych, więc fizyki, astrofizyki, biologii, geologii, antropologii i tak dalej. Już choćby tylko powstanie, tyleż spontaniczne i chyba nieodwracalne, co zasadniczo nieprzewidywane, sieci oplatających elektronicznie nasz glob, każe nowym spojrzeniem ogarnąć zasób lawinowo narastającej informacji. Szacunkowo ilość jej ocenia się co najmniej na 10 17 bitów i przy utrzymywanym bez wątpienia wykładniku rozrostów rychło po roku 2000 będzie jej (znów "co najmniej") DWA RAZY WIĘCEJ. Nie jest to przy tym informacja, niejako zestalona, czy zastygła w ogromach bibliotek, instytutów uniwersyteckiego pokroju, sztabach militarnych czy giełdach i bankach, lecz raczej informacja W NIEUSTAJĄCYM RUCHU, przemieszczająca się w gąszczach sieci tworzących World Wide Web, czyli pajęczynę łączności, bezustannie rozszerzającej swoje coraz liczniejsze zastosowania. Zogromniałe olbrzymy gromadzonych przez ludzkość danych przekroczyły -- nawet w postaci...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta