Morderstwo manipulowane
HISTORIA PRAWA
Proces Eligiusza Niewiadomskiego
Morderstwo manipulowane
STANISłAW MILEWSKI
Eligiusz Niewiadomski, lat 53, w młodości świetnie się zapowiadający, a później raczej niespełniony artysta malarz, strzelił trzykrotnie, z bliskiej odległości, w plecy Gabriela Narutowicza, który tylko przez trzy dni sprawował najwyższy w kraju urząd: prezydenta odrodzonej Polski. Stało się to 16 grudnia 1922 r. Półtora miesiąca później, 31 stycznia 1923 r. , o godzinie siódmej dwadzieścia rano, wykonano przez rozstrzelanie wyrok na zabójcy. Cytadela była otoczona kordonem wojska i żandarmerii. Skazaniec, któremu w ostatniej drodze towarzyszył ojciec kapucyn, nie życzył sobie, by przywiązano go do słupka i zakryto oczy opaską. Stanął wyprostowany, ustawiając się tak, by pluton egzekucyjny mógł łatwiej celować.
Przed śmiercią wydał okrzyk: "Umieram za Polskę, którą gubi Piłsudski! " Dlaczego więc zabił Narutowicza? Gdy niezwykle długo i zawile próbował wyjaśnić to przed sądem, przewodniczący składu parokrotnie napominał go, by mówił na temat. Z jego wynurzeń wynika tylko tyle: miał zamiar zabić Piłsudskiego, ale zmienił zdanie, gdy z kolei Narutowicz właśnie stał się dla niego symbolem zła, które trapi Polskę. Tak to zamiast Piłsudskiego prezydent stał się kozłem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta