Nieźle go urządzili
NA STRONIE
Nieźle go urządzili
JACEK SIERADZKI
Ponoć jeszcze przez wiele lat po ukazaniu się "Mistrza i Małgorzaty", na murach domów przy Sadowej w Moskwie pojawiały się - mimo zdwojonej czujności służb milicyjnych - gryzmolone ukradkiem apele: "Woland, wróć, namnożyło się skurwysynów".
Ta powieść była nade wszystko odtrutką na wielki strach i jeszcze większą beznadzieję apogeum stalinowskiego komunizmu. Była autoterapią samego Bułhakowa: zaszczutego, zduszonego, doprowadzonego na skraj obłędu. Stanowiła odwet na tępej, policyjno-debilnej, demagogiczno-cynicznej epoce, której czarcia ekipa przywracała brawurowo (na kartach książki) elementarny porządek. Ustami Księcia Ciemności pisarz rozprawiał się z upiorami swoich czasów, poczynając od kategorycznego zanegowania istnienia "jesiotra drugiej świeżości" w jakimkolwiek normalnym bufecie, kończąc na zaklęciu "rękopisy nie płoną" - zaklęciu,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta