Daleko od reguł, blisko człowieka
Daleko od reguł, blisko człowieka
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
EWA BERBERYUSZ
- Jestem zwyczajnym księdzem - Indrzejczyk mówi o sobie bez cienia kokieterii. Zawsze w sutannie, wysoki, ascetyczny, skromny. Nie promienieje charyzmą. Nie robi nic, żeby się wyróżnić. Powściągliwy w słowach, choć nieustannie wśród ludzi, prawie nigdy w domu, który przypomina mieszkania profesor Marii Janion lub Jerzego Turowicza - tunele wśród piętrzących się książek i gazet.
Skuteczny jako proboszcz, katecheta, spowiednik, ekumenista. Niezmordowany. Uczy religii w szkole w pełnym wymiarze godzin, od podstawówki po maturę.
Spowiada bez wytchnienia. Rekord: nie wychodził z konfesjonału od trzeciej po południu do północy. Zdarzyło się, iż jedna osoba spowiadała się półtorej godziny; zaproponował przejście do pokoju dla rozprostowania kości; penitent, student, nie chciał. Owszem, bolą kolana i kręgosłup. Że niektórych księży spowiedzi zamęczyły? Że omdlewali, a nawet zdarzały się wypadki śmiertelne? Uśmiecha się. Nie miałby nic przeciwko temu, żeby umrzeć w konfesjonale. Śmierć może nadejść w każdym momencie. Najmniej prawdopodobne, że we śnie. Sypia cztery godziny na dobę, ale zdarza się, że i dwie.
Awans - sprawa ostatnia
- Idę tam,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta