Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Romantyczne przeszkody

14 kwietnia 2001 | Plus Minus | GZ

Nie było szans, by przed Moniuszką powstało u nas oryginalne dzieło operowe

Romantyczne przeszkody

GRZEGORZ ZIEZIULA

Romantyzm, który na gruncie literatury zaowocował u nas tak wielkim bogactwem dokonań, w operze pozostał okresem prawdziwej posuchy. Podręczniki sugerują, że przez czterdzieści lat, które dzielą ostatnie prace Kurpińskiego od warszawskiej premiery "Halki", nie powstało u nas ani jedno wybitne dzieło. Na tej pustyni opera Moniuszki zjawić się miała niczym manna z nieba zesłana przez opatrzność.

Rzeczywiście, aż do początku lat 60. XIX stulecia nie pojawił się na warszawskich scenach żaden polski utwór równy "Halce". Ale i położenie, w jakim znajdowali się wówczas nasi operowi twórcy, było nie do pozazdroszczenia. Działalność cenzury oraz polityka repertuarowa i personalna carskich władz Warszawskich Teatrów Rządowych robiła swoje. Niejeden kompozytor całymi latami dobijać się musiał o premierę. Ogromu trudności związanych z przebiciem się na warszawską scenę doświadczył nawet Moniuszko. Jego dzieło sukces odniosło dopiero przy końcu lat pięćdziesiątych, a więc w momencie, kiedy w innych dziedzinach sztuki kwestia rychłego odesłania do lamusa romantycznych rekwizytów była w zasadzie przesądzona.

W latach 30. i 40. rodzimi twórcy kontynuowali głównie tradycje...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2291

Spis treści
Zamów abonament