Na kolana przed człowiekiem
Na kolana przed człowiekiem
Dla dużej części współczesnego społeczeństwa polskiego kardynał Wyszyński jest już tylko postacią historyczną
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
ANDRZEJ KACZYŃSKI
Od zgonu kardynała Stefana Wyszyńskiego minęło dwadzieścia lat i cała epoka. To oznacza, że duża część, może nawet połowa, społeczeństwa nie zetknęła się bezpośrednio z działalnością duszpasterską i obywatelską prymasa i ma o niej tylko wiedzę historyczną. Jeszcze większa część nie pamięta albo - jeśli wierzyć wyborom politycznym i badaniom opinii o czasach PRL - woli nie pamiętać, co to była za epoka, w której przyszło pracować kardynałowi, a którą ostatecznie zamknął przełom ustrojowy 1989 roku.
Zwiastunami jej schyłku, a zarazem zapowiedzią, że historia przyzna zwycięstwo racjom prymasa, był wybór jego najbliższego współpracownika na Stolicę Piotrową, a następnie powstanie "Solidarności" - ruchu związkowego i wolnościowego, który afirmował i wpisał w swój program ideowy chrześcijańskie wartości oraz naukę społeczną Kościoła.
Przyjdą nowe czasy
Dla prymasa, który jako młody ksiądz zakładał chrześcijańskie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta