Ramadan, czyli wielki post po arabsku
Ramadan, czyli wielki post po arabsku
WOJCIECH CEJROWSKI
Jechałem autobusem pełnym Arabów przez góry i pustkowia. Nagle, kilkadziesiąt minut przed zmrokiem, kierowca zboczył z trasy i zaparkował na skraju niepozornej wioski. Na placu stoły i ławy, jakby się zanosiło na wesele. Wszyscy pasażerowie wysiedli i pędem pobiegli zajmować miejsca!
Przed każdym postawiono miskę parującej zupy i naczynie z herbatą. Ludzie siedzieli i wąchali, ale nikt nie jadł. Wygłodniały tłum ponad dwadzieścia minut czekał w ciszy, aż śpiew muezina obwieści zmierzch i koniec postu. Dopiero wtedy w całej wiosce zaszurały łyżki.
30 dni
Przez 30 dni od świtu do zmroku wierni powstrzymują się całkowicie od jedzenia, picia,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta