Chybiona legislacja
Sprzeciw prezydenta wobec ustawy zasiłkowej
Chybiona legislacja
Prezydent odmówił podpisania znowelizowanej ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz zmian w kodeksie pracy. Przynajmniej w jednym punkcie uzasadnienia uczynił to nie bez racji. Ale zajmijmy się najpierw tą częścią uzasadnienia, która zasługuje na krytykę.
Większość zarzutów wobec kwestionowanej ustawy jest słaba albo wręcz naciągana. Pierwszy i najważniejszy, że narusza ona art. 67 ust. 1 konstytucji, łatwo odeprzeć. Po pierwsze, przepis ten, pierwszy w rozdziale o podstawowych prawach i obowiązkach obywateli, ma charakter ogólny, a nie jest to dobra podstawa zarzutów w materii ubezpieczenia społecznego, która uregulowana jest osobno w art. 70 konstytucji. Po drugie, art. 67 ust. 1 miał pierwotnie nieco inne brzmienie: PRL, utrwalając i pomnażając zdobycze ludu pracującego, umacnia i rozszerza prawa i wolności obywateli. W 1991 r. skreślono w nim środkową część, co oznaczało otwarcie drogi do koniecznej rewizji owych zdobyczy z okresu PRL. Po trzecie, prezydent podpisał już kilka ustaw z dziedziny ubezpieczeń społecznych, które, by tak rzec, osłabiały i zwężały owe zdobycze. Wetując więc tę ustawę na podstawie art. 67 ust. 1 konstytucji, naraża się na zarzut selektywnej jej obrony.
Wysokość zasiłku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta