Niewysoka izba
Czy izby wytrzeźwień naruszają prawa człowieka
Niewysoka izba
Mirosław Usidus
Białystok. Wieczór. Radiowóz policyjny przejeżdża na czerwonym świetle. Młody człowiek demonstracyjnie wkracza na przejście dla pieszych. Dwa wypite piwa wystarczają, by trafił do izby wytrzeźwień.
Na miejscu lekarz pyta: "dobrze się czujesz? ". Jedno skinięcie głową pozwala wypełnić cały formularz. Schwytany energicznie protestuje, nie używa jednak niczego poza podniesionym głosem. Pracownikom izby to wystarcza, by mocno związać go pasami, które tamują dopływ krwi do dłoni. Jest przerażony. Zapłaci. .. według taryfy.
To historia prawdziwa, choć przedstawiona tylko z jednej strony. Autor powyższej relacji zapamięta na całe życie, że został uwięziony bez wyroku i możliwości obrony. Dla policjantów i obsługi izby jest jednym z setek "klientów", zlewających się szybko w jednorodną, pijaną i cuchnącą masę.
"Żłobki", "izby lordów", czy jak tam jeszcze inaczej się je nazywa, nie cieszą się dobrą sławą. Uważane są nie tylko za dziedzictwo totalitaryzmu, ale za instytucje totalitarne w swej strukturze i metodach, jakie stosują.
Z drugiej strony dziennie upija się ponad milion Polaków. Wielu z nich stwarza na ulicach i w pomieszczeniach rozmaite zagrożenia dla siebie i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta