Wojsko to męska rzecz
Odwiedzając codziennie grób syna, widzi szpital, w którym znów przebywa sprawca jego śmierci i nadal chce szukać sprawiedliwości.
Wojsko to męska rzecz
Józef Chomik zna dobrze wojsko -- jako żołnierz zawodowy przepracował 32 lata. Pewnie pracowałby i dłużej, gdyby nie pewien majowy dzień prawie pięć lat temu. Pogoda była ładna, więc wybrał się na działkę na terenie starego poligonu w lubelskiej dzielnicy Czechów. Pracował, gdy w pobliżu zatrzymał się wojskowy samochód, z którego wysiadło dwóch mężczyzn w mundurach. Upewniwszy się, że rozmawiają z właściwą osobą, starszy z nich zapytał:
-- Pan się na coś leczy? -- Nie. -- To mamy przykrą nowinę.
-- Chodzi o syna? Co on przeskrobał?
-- Nie żyje.
Nie pamięta, jak znalazł się w szpitalu. To był zawał. Długotrwałe leczenie skończyło się przyznaniem mu II grupy inwalidzkiej.
W ten sposób Józef Chomik dowiedział się o tragedii, która wówczas wstrząsnęła Polską. 19 maja 1990 roku w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Łączności w Zegrzu podchorąży Janusz Ochnik zastrzelił w trakcie pełnienia służby wartowniczej czterech żołnierzy: jednego z kadry zawodowej i trzech podchorążych ze swego pododdziału. Jednym z nich był Mariusz Chomik.
Wiadomo co, nie wiadomo dlaczego
W czasie śledztwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta