Wyjazd do Boliwii
Wyjazd do Boliwii
W wyniku wprowadzonych na podwórko demokratycznych norm życia szefem do spraw porządku ogólnego został baran, a jego pierwszym zastępcą - królik. Na podwórku najwięcej było kur, a baran uważał, że kury nie znają się na niczym. Stąd wziął się królik jako zastępca barana. Królik był głuchy i to prawdopodobnie zdecydowało o jego nominacji.
- Nie będzie histerycznie reagował na każdy szmer - argumentował baran mianując królika i dodał: - A jeśli coś podejrzanego usłyszy, to najpierw pójdzie i dokładnie sprawdzi, a dopiero potem zarządzi co trzeba i tak dalej... Baran bardzo lubił mówić "i tak dalej". Uważał, że to świadczy o inteligencji.
- Jak królik może usłyszeć coś podejrzanego, skoro królik w ogóle nic nie słyszy, bo jest głuchy jak pień? - spytał kogut.
- To jest pomówienie! Nie jestem głupi jak sień. Poza tym, to jest bez sensu. Sień żeby była głupia?
Kogut nic nie odpowiedział, tylko mruknął pod dziobem: - Najlepszy dowód, że mam rację.
Następnego dnia była niedziela i w gospodarstwie był rosół z koguta. Królik promieniał. Demokratyczne życie toczyło się nie bez trudności, ale się toczyło. Którejś nocy poszedł po podwórku hyr, że wataha dzików, która od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta