Specjalny urząd nie jest potrzebny
Specjalny urząd nie jest potrzebny
ANDRZEJ SZABLEWSKI
Jednym z najbardziej zaskakujących elementów procesu liberalizacji tzw. sektorów sieciowych jest rozwój zinstytucjonalizowanej, wyspecjalizowanej regulacji tych branż. W przypadku telekomunikacji takie funkcje powinien spełniać Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Moim zdaniem spełnia on je źle: należałoby go zlikwidować, a jego zadania przekazać Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jeśli uwzględnić, że jedną z najistotniejszych przesłanek liberalizacji sektorów sieciowych (energetyka, telekomunikacja, transport kolejowy) była - oprócz postępu technicznego - duża zawodność administracyjnych sposobów ich regulacji, to można wręcz mówić o regulacyjnym paradoksie liberalizacji. Jego źródła tkwią m. in. w nieskuteczności prostej deregulacji dostępu do zamkniętych wcześniej rynków sektorowych dla nowych podmiotów oraz w utrzymywaniu się w tych sektorach elementów naturalnego monopolu.
Wspieranie konkurencji
W obu przypadkach może to uzasadniać istnienie administracyjnych metod regulacji. Jej zwolennicy podkreślają, że ma to sens tylko wtedy, gdy instytucja regulacyjna aktywnie działa na rzecz zwiększenia konkurencji w sektorze i jeśli nadal występują w nim (i to na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta