Fraczek, kontusz i sandały
Fraczek, kontusz i sandały
"Woyzeck" Büchnera w reżyserii Thomasa Ostermeiera na festiwalu w Awinionie
(C) ANNE CHRISTINE POUJOULAT
JACEK CIEŚLAK
Tegoroczny 58. Festiwal Teatralny w Awinionie był pierwszym od kilku lat, w programie którego zabrakło przedstawień z Polski i innych krajów, które wiosną przystąpiły do Unii Europejskiej. Zaważyły względy polityczne.
Francuzi i Niemcy chcieli nad Rodanem umocnić zaprojektowaną w rządowych gabinetach polityczną przyjaźń, pokazać się jako liderzy rozszerzonej Unii, także w świecie kultury. Mimo nieobecności Polaków w Awinionie można pokusić się o porównanie najnowszych tendencji teatralnych na naszym kontynencie.
Powrót do klasyki
Tegoroczny festiwal unaocznił przede wszystkim kryzys współczesnej dramaturgii. Młodzi brutaliści i nowe pokolenie inscenizatorów wprowadziło na sceny Europy tematy, które stanowiły wcześniej tabu - dotyczące mniejszości seksualnych, narkotyków, przemocy. Dzięki temu teatr przemówił ze szczerością, jaka od lat charakteryzuje kino, telewizję, Internet. Nie towarzyszy temu jednak niestety powstanie arcydzieł. Ile razy można grać "Shoping And Fucking", "Ogień w głowie" czy sztuki Sary Kane?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta