Śpiący sąsiedzi na Górczewskiej
Śpiący sąsiedzi na Górczewskiej
ZUZANNA BIESIADECKA
W sierpniu 1944 roku miałam pięć lat. Mieszkałam z rodzicami, babcią i dwiema ciociami przy ul. Górczewskiej na Woli. To było tak dawno, że dziś nie mogłam sobie nawet przypomnieć numeru domu. Dopiero, gdy specjalnie tam pojechałam, zidentyfikowałam rodzinną kamienicę - obecnie (czy wtedy też, nie wiem) nosi numer 17. Ale kilka faktów trwale wryło się w pamięć. To, co wiem, wynika również z późniejszych opowieści i lektur, ale obrazy wydarzeń - te widzę dokładnie własnymi oczami, jak widziałam je wówczas.
Pięcioletnia Zuzia
- To musiał być 1 sierpnia, godziny popołudniowe. Jestem z mamą i dwumiesięcznym braciszkiem Władziem na spacerze. Nagle ogarnia mnie niepokój. Widzę ludzi biegnących i pokrzykujących. Mama też zaczyna biec z wózkiem, a ja za nią. Zbliżamy się do naszego domu. Wieje wiatr, a ja lękam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta